Proboszcz żmigrodzki czasu
oblężenia, wygnania i powrotu
W pierwszych latach posługi
proboszczowskiej ks.
Findysza położyły się cieniem warunki okupacyjne - ograniczenia,
niebezpieczeństwa, trudności. Na dodatek we wrześniu 1944 roku
rozpoczęła się walka o Przełęcz Dukielską. Front tej bitwy zatrzymał
się na terenie żmigrodczyzny: Łubienko - Nienaszów -
Makowiska -
Głojsce. W trakcie tej walki zburzono wiele budynków poprzez
bombardowania, a ludność spędzono do piwnic zniszczonych
domów, w których przebywali kilkanaście tygodni.
W tak trudnych czasach parafianie
Żmigrodu
potrzebowali przewodnika duchowego bardziej niż zwykle. Proboszcz
żmigrodzki - ks. Władysław Findysz starał się więc regularnie odprawiać
posługę duszpasterską. Każdy dzień rozpoczynał od mszy świętej we
wszesnych godzinach porannych. Parafianie mieszkający w okolicy licznie
przystępowali do sakramentu spowiedzi i Komunii Świętej. Z takiej
opieki sakramentalnej nie mogli jednak korzystać wszyscy. Nie można było
również odprawiać pogrzebów.
Najtrudniejsze było jednak przed nimi.
Wraz z dniem
1 października 1944 roku wszyscy ludzie mieszkający w obrębie Nowego
Żmigrodu zostali przesiedleni w okolice Biecza i Gorlic na rozkaz
Niemców. Wśród parafian był również
ks. Findysz.
Po krótkim pobycie w Samoklęskach i Bieczu zadomowił się
chwilowo na wikarówce w Święcanach, gdzie pomagał tamtejszym
duszpasterzom. Przebywali tam od 3 października 1944 do 23 stycznia
1945 (przejścia frontu wojennego).
Po powrocie do parafii zastali
praktycznie same
zgliszcza. Większość domów została spalona, splądrowana i
okradziona. Najgorsze nie były jednak straty materialne, lecz moralne.
Ludzie po zastaniu swoich domów w szczątkach upadli na
duchu.
Zamiast pomagać sobie nawzajem w odbudowie miasta, kłócili się i toczyli
walkę o lepszy byt. Ksiądz Findysz ubolewał nad łamaniem praw
chrześcijańskich, jakiego się dopuszczali.
Chcąc zaradzić sytuacji materialnej i
moralnej
przedsięwziął wiele środków. Zadbał nie tylko o remont
obiektów parafialnych, ale przede wszystkim o odnowienie życia religijnego. Na
ambonie
nawoływał grzeszników do poprawy życia, co dawało z czasem
pozytywne skutki. Przy pomocy Caritasu prowadził działalność
charytatywną. Poza tym, pod nieobecność władz cywilnych, zorganizował
kilka ustaw wspomagających pogrzeby, itd.. Dzięki tej
różnorodnej
pracy ks. Findysza doszło szybciej do odbudowy Nowego Żmigrodu.
Na podstawie: "Pasterz i
świadek"